W środę nasze najstarsze zuchy stawiły się na Lewitynie na ostatniej zbiórce zuchowej. Każdy od początku wiedział, że będzie to wyjątkowy dzień, ale zanim nastąpiło to, co nieuchronne, wspomnieliśmy nasze zuchowanie.
Przed każdym stało zadanie - znaleźć na placu zabaw jedną rurkę do zjedzenia, zapakowaną w foliówkę. Gdy wszyscy wrócili z łupami i nadgryźli trochę rurki, okazało się, że w środku tkwią zdjęcia zuchów z czasów, kiedy wstępowali do ZHP. Wśród nas znalazła się zuchenka z 5-letnim stażem w gromadzie! Zdjęcia dopasowaliśmy i wkleiliśmy do wielkiej osi czasu. Na swojej karcie każdy zapisał rzeczy związane z gromadą, z których jest najbardziej dumny, by w przyszłości w domu przypominały mu o naszych wspólnych przygodach.
Później trochę się rozgrzaliśmy, wspólne pląsy w Zorro oraz Apacza dodały nam mnóstwo uśmiechu i energii.
Tak roześmiani ustawiliśmy się w szeregu, od zucha, który jest najdłużej w gromadzie do tego, który jest najkrócej. I wyruszyliśmy w nieznane.
Naszym celem był most - symbol zakończenia zuchowej przygody oraz rozpoczęcia nowej wraz z harcerzami. Każdy po kolei ściągał chustę Wilcząt i wraz z nowym opiekunem z Wilków przekraczał most. Po drugiej stronie odbył się apel w nowym gronie. Dh. Misiek odczytał rozkaz z powołaniem nowych wilczych harcerzy, a dowodem tego było nadanie czarnych chust, które w przyszłości zamienią się na oliwkowe barwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz