Dziś czekała nas ostatnia zbiórka z cyklu KOSMONAUTA. Po raz ostatni podzieliliśmy się na grupy i wsiedliśmy w nasze rakiety. Na dole w szatni pokonaliśmy tunel czasoprzestrzenny, w którym biegaliśmy wymieniając się rakietami oraz ćwiczyliśmy morsowe powitanie, by przywitać ludzi, których spotkamy na Marsie.
Gdy z powrotem dotarliśmy do zuchówki, okazało się, że panuje tam już Marsjusz, król Marsa. Całkowicie zielony gość nie potrafił mówić naszym ziemiańskim językiem, więc porozumiewał się za pomocą syntezatora mowy. Po kolei wykonywaliśmy wszystkie zadania, bo na końcu czekała nas niespodzianka.
Rozpoczęliśmy od przywitania Marsjusza szyfrem Morse'a. W nagrodę otrzymaliśmy karteczki z zaszyfrowanymi imionami marsjańskimi. Każdy zuch i każda druhna, po rozwiązaniu zagadkowej CZEKOLADKI, zwany był nowym imieniem. Byli wśród nas: Kometa, Gwiazda, Wenus, Galaksy, Rej, Leja, Star, Ładnej, Alana, Alien, Merkury, Saturn, Zunon, Ksolan, Galaktos, Kosmo.
Następnie nauczyliśmy się nowego pląsu o Masjuszu, w którym trzęśliśmy najpierw lewą nową, potem dodatkowo prawą nogą, lewą ręką, prawą nogą i głową.
Przedostatnim zadaniem było stworzenie parasolek z kijków i kolorowych kartonów. Każdy wymyślił swój niepowtarzalny wzór na kolorowy parasol.
W ten sposób byliśmy gotowi do próby generalnej piosenek. Przed Marsjuszem wystąpiliśmy najpierw w piosence zuchowej "Deszczowa", wirując naszymi pięknymi, kolorowymi parasolami. Potem zaśpiewaliśmy kosmiczną piosenkę "Ufoludki na urlopie", dzieląc się na kosmitów i ziemian. Król był zachwycony naszymi występami, więc sprezentował dla wszystkich zuchów sprawność zuchową KOSMONAUTA. Dodatkowo wszystkie zuchy, które wykonały dodatkowe sprawności otrzymały swoje nagrody. Rozdaliśmy też 3 pary zielonych wywijek i kilka plakietek. GRATULUJEMY WSZYSTKIM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz